czwartek, 2 maja 2013

Przygnębienie i książki


Dopadł mnie bardzo przygnębiający nastrój. Czuję jakby moje małe serce okrywało się lodowym pancerzem, chłód unieruchamia je. Już nie bije, nie ma dla kogo. 
Jest coś co poprawia mi podły humor, chociaż na niedużą chwilę. Są to zakupy. Gdy jest mi źle, zachodzę do księgarni, wybieram książkę i ją kupuję. Wtedy się uśmiecham, przez chwilę jestem szczęśliwa. 
Na zdjęciu są dwie książki, które kupiłam podczas przypływu smutku i chłodu. Urzekło mnie piękno ich okładek, mają w sobie coś, co przyciąga spojrzenie. Życie Pi - Yann Martel i Światło między oceanami - M. L. Stedman. Niedługo zacznę je czytać, być może odsuną ode mnie przygnębienie.