Czy to jest koniec? Koniec lata? Koniec ciepła? Koniec..?
Biel zachmurzonego nieba, niczym zatruty sztylet, wbija się w moje szare, mocno zaspane oczy. Krzywię się znosząc chwilowy, kłujący ból...
Dopadła mnie jesień, niegdyś tak wyczekiwana, pojawiła się uderzając mnie przeziębieniem i chlapiąc deszczem.
Cieszę się gdy mogę wędrować po lesie i poznawać nowe, nieznane dotąd miejsca.
Piękne zdjęcie! Też kocham wędrować po lesie. ;) Już nie mogę doczekać się jesieni, którą tak bardzo kocham.
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych i pozdrawiam!;)
Dziękuję :)
Usuń