niedziela, 6 października 2013

Twórz

W zimny poranek październikowy budzę się z uśmiechem malującym się na smutnej dotąd buzi. 
Jestem pozytywnie naładowana, do działania, do tworzenia.

Czasami zadziwia mnie zmienność humoru kobiety. Chwilami jestem smutna, ale po chwili, zupełnie jakby opadała kurtyna ukazując coś pięknego, budzi się we mnie siła, chęć rysowania, chęć pisania, chęć czytania... Wtedy pisanie scenariusza wydaje się banalnie proste, a zostanie blogerką modową w tych chwilach jest na wyciągnięcie ręki. Dostrzegam jasne, piękne strony wszystkiego. Widzę swoje możliwości, w oczach pojawia się błysk na myśl o marzeniach, które mogą stać się realnością, codziennością. Jedynie ograniczają mnie pieniądze, których brak...